CELEBRITY
Santor i Abratowski byli pomawiani o zabicie gwiazdy PRL. Muzyk zginął tragicznie
Jerzy Abratowski był mężem Ludmiły Jakubczak, przyjaciółki Ireny Santor. Ta trójka brała udział w wypadku, w którym śmierć poniosła wschodząca gwiazda PRL. Dla wdowca i piosenkarki zdarzenie było początkiem traum i oskarżeń. Losy kompozytora zakończyły się tragicznie.
Ludmile Jakubczak wróżono międzynarodową karierę. Muzyczny talent szlifowała u sławnej primadonny, wystąpiła na pierwszym powojennym festiwalu w Sopocie. Niestety, kolejne triumfy nie były jej dane. Zginęła w wypadku samochodowym w 1961 roku w wieku zaledwie 22 lat.
Uczestniczyli w nim także Jerzy Abratowski i Irena Santor. Młodsza z wokalistek zmarła wskutek poważnych urazów czaszki w drodze ze szpitala. Pozostała dwójka wyszła z potrzasku bez większych obrażeń. Media w PRL były wstrząśnięte tym, co się wydarzyło.
Tuż po tragedii w środowisku powstały okrutne plotki, jakoby świeżo upieczony wdowiec celowo uśmiercił swoją żonę, by móc kontynuować rzekomy romans z Ireną Santor. Obydwoje źle znieśli te oskarżenia.