CELEBRITY
Operacje na robocie da Vinci. “Pacjenci byli królikami doświadczalnymi, to będzie jedna z większych afer w Polsce”

On w operacjach na robocie nie miał żadnego doświadczenia. Pacjenci byli królikami doświadczalnymi. Z racji swojej funkcji uważał, że mu wszystko wolno — zeznał w sądzie lekarz Paweł Wisz, specjalista od operacji urologicznych przy użyciu robota da Vinci. Stwierdził, że gdy pracował w szpitalu klinicznym w Rzeszowie, pacjentów onkologicznych operował także ówczesny dyrektor lecznicy, choć nie znał się na obsłudze zaawansowanego technicznie robota. W efekcie wiele operacji miało być nieudanych. Sześciu na dziesięciu chorych, zamiast być wyleczonych, wychodziło ze szpitala z nowotworem.
Lokalny polityk z Podkarpacia zarzucał dużemu szpitalowi w Rzeszowie rozmaite nieprawidłowości. Dyrekcja szpitala pozwała go w 2021 r., a gdy po trzech latach sąd zaczął w końcu przesłuchiwać świadków, sprawy przybrały zaskakujący obrót
Doktor Paweł Wisz, lekarz zwolniony z rzeszowskiego szpitala w 2023 r., zeznał, że w lecznicy faktycznie dochodziło do poważnych nadużyć finansowych, a co gorsze, pacjenci byli okaleczani i stali się królikami doświadczalnymi wskutek źle prowadzonych zabiegów usunięcia raka prostaty
Doktor Wisz swoją krytykę skierował pod adresem innego lekarza Janusza Ławińskiego, który do niedawna kierował szpitalem klinicznym w Rzeszowie. Zarzucił mu, że po jego operacjach sześciu na dziesięciu chorych opuszczało szpital z nieusuniętym nowotworem
Janusz Ławiński czuje się pomówiony, ale prokuratura postawiła mu pierwsze zarzuty. Dotyczą nadużyć finansowych. Z kolei wątek jego domniemanych błędów medycznych wciąż prowadzony jest “w sprawie”
Przypominamy tekst opublikowany po raz pierwszy 24 stycznia