Connect with us

CELEBRITY

Duda zawetował ustawę Hołowni. Wybory prezydenta zostają w rękach neosędziów

Published

on

Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania ustawy, która miała zabezpieczyć wybory prezydenckie i odsunąć neosędziów od ich kontrolowania.
Decyzja Andrzeja Dudy dotyczy incydentalnej ustawy, która przewidywała szczególne rozwiązania wprowadzane na wybory 2025 r. Gdyby weszła w życie, uregulowałoby na nowo, jaki sąd

Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną, która miała zmienić proces orzekania o ważności uzupełniających wyborów do Senatu oraz wyborów prezydenckich w 2025 roku. Według projektu ustawy o ważności wyborów ma orzekać 15 sędziów Sądu Najwyższego najstarszych stażem, a protesty wyborcze i odwołanie od decyzji PKW – trójkowe składy losowane z najstarszej piętnastki. Celem jest uniknięcie orzekania w sprawach wyborczych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status jest wadliwy w świetle orzecznictwa ETPCz, TSUE oraz samej SN m.in. ze względu na to, że zasiadają w niej wyłącznie osoby powołane przez KRS ukształtowany po 2018 roku, które skład uważany jest za upolityczniony.

„Izba została powołana w 2017 roku, od tego czasu stwierdzała ważność wyborów. Nigdy te orzeczenia nie były kwestionowane” – mówiła Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, informując o decyzji Dudy. „Do tej pory przed wyborami obowiązywała cisza legislacyjna. Na 6 miesięcy przed wyborami nie wprowadzano zmian w prawie, a tymczasem wybory uzupełniające do Senatu odbędą się w niedzielę, a prezydenckie za dwa miesiące. Termin nie jest więc przestrzegany” – mówiła. Jak podkreślała, cisza legislacyjna może zostać złamana, jeśli zachodzą uzasadnione okoliczności. Tym razem takich okoliczności nie ma – zaznaczyła Paprocka.

Jaki jest kontekst?
Szymon Hołownia w sprawie ustawy spotkał się 20 grudnia 2024 roku z Andrzejem Dudą. „Prezydent ostro krytykował uchwały PKW, ale zadeklarował otwartość na nasze propozycje” – mówił marszałek Sejmu w rozmowie z OKO.press. Andrzej Duda miał powiedzieć między innymi, że Konstytucja rzeczywiście przewiduje, że o ważności wyborów decyduje Sąd Najwyższy, zatem możliwe są różne rozwiązania, które będą zgodne z tym przepisem.

Jak wyjaśniała w OKO.press Dominika Sitnicka, zaproponowany przez Hołownię projekt zakładał, że o ważności nadchodzących wyborów prezydenckich oraz wyborów do Senatu orzekałyby trzy izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która w świetle orzecznictwa TSUE, ETPCz oraz samego Sądu Najwyższego nie jest legalnym sądem. Odwołania od uchwał PKW związanych z wyborami miały rozpatrywać składy trzech sędziów losowanych spośród sędziów trzech wymienionych Izb.

Propozycja Hołowni spotkała się z chłodnym przyjęciem tzw. starych sędziów SN. Wskazywali, że we wszystkich izbach zasiadają neosędziowie, co projekt zupełnie pomija. W rozmowie z OKO.press sędzia Piotr Prusinowski z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zapowiadał już 24 grudnia: „Sytuacja wygląda dość jasno. My nie możemy usiąść w jednym składzie z neosędziami (…), gdybyśmy usiedli z nimi do jednego składu, to godzilibyśmy się na to, żeby wydawać orzeczenia, które są dotknięte nieważnością”.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 USAvybes