CELEBRITY
Sikorski i Onet tak żartowali z resetu Tuska z Rosją, że dokonali największego samozaorania sezonu i wyszli na żenujących ignorantów

7 marca 2025 r. przejdzie do historii. To wtedy w Sejmie największego samozaorania od utworzenia rządu Koalicji 13 Grudnia dokonał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Stwierdził wówczas: „Reset jest terminem amerykańskim, a nie polskim. Żeby nie wiem, ile propagandowych paszkwili byście wyprodukowali, to reset był terminem administracji Baracka Obamy. I znowu jest terminem administracji doradców pana prezydenta Donalda Trumpa, więc pytanie, czy się zgadzaliście z pierwszym resetem, czy się zgadzacie z drugim resetem. To, że uwierzyliście we własną propagandę, nie oznacza, że to jest prawda” (oryginalna składnia autorstwa Sikorskiego).
Po pouczeniu opozycji przez jednego z najgorliwszych utrwalaczy reżimu Tuska zareagował m.in. były szef Komisji Spraw Zagranicznych – Radosław Fogiel. Po prostu przypomniał wypowiedź Sikorskiego w programie „Kropka nad i” z 7 czerwca 2023 r. w TVN24. Sikorski powiedział wtedy: „Polska prowadziła reset z Rosją tak jak cały Zachód. I to była słuszna polityka”. Wtedy włączyła się prowadząca rozmowę Monika Olejnik pytając: „Reset rozpoczął Barack Obama”? Sikorski zaraz ją uświadomił: „Nie. Myśmy byli przed Barackiem Obamą”.
Sam Sikorski przyznał, że jednak „reset” to nie był termin amerykański, lecz polski. Zaczął reset 23 listopada 2007 r. w Sejmie premier Donald Tusk – wygłaszając expose. Znalazły się w nim m.in. takie słowa: „Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł. Jestem zadowolony, że sygnały ze strony naszego wschodniego sąsiada potwierdzają, że i także tam dojrzewają do tego poglądu”. Oczywiście, iż w Moskwie wszystko dojrzało, bowiem Tusk dał dowód, że skoro Polska jako członek UE i wiele razy ofiara Rosji wyciąga do niej pomocną dłoń, to reżim Putina dostaje bezcenne świadectwo przynależności do cywilizowanego, demokratycznego świata. I potem Putin z hojnego „daru” Tuska wielokrotnie korzystał.
Nie było głupszego i bardziej szkodliwego kanonu polityki zagranicznej Tuska i Sikorskiego niż reset z Rosją. I bardziej kompromitującego. Do tego stopnia, że z pomocą Tuskowi i Sikorskiemu ruszył 9 marca 2025 r. Onet (a konkretnie Andrzej Stankiewicz i Jacek Gądek w imieniu podcastu „Stan Wyjątkowy”). Napisali oni coś w rodzaju listu do Jarosława Kaczyńskiego. Autorzy pewnie uważają, że wykazali się wyjątkowym sarkazmem i zabawili publiczność tak, jak sami się zabawili. Problemem jest to, że wygłupili się właściwie tak samo jak Radosław Sikorski.
Autorzy napisali, że łakną „wykładni: w czym reset Donalda Trumpa jest lepszy od resetu Donalda Tuska”. Zapewnili, iż pamiętają, „że gdy za swych poprzednich rządów – zwłaszcza w latach 2007-2009 – lider Platformy spotykał się z Putinem i układał współpracę z Rosją, to pan [Jarosław Kaczyński] uznał go za zdrajcę”. Z charakterystycznym dla siebie „humorem” nazwali ówczesnego szefa MON Mariusza Błaszczaka „ordynansem” prezesa. Bawili się dalej, twierdząc, że powołując „komisję do spraw ruskich wpływów” prezes Kaczyński „chciał tą komisją całkowicie Tuska odstrzelić – za reset, ma się rozumieć”.