CELEBRITY
Iga Świątek pod lupą ekspertów od dopingu. Problemy mogą dopiero się zacząć
Miesięczne zawieszenie Igi Świątek przez Międzynarodową Agencję Integralności Tenisa nie kończy definitywnie sprawy wykrycia w organizmie Polki zakazanej substancji. Decyzję ITIA rozpatrzy Światowa Agencja Antydopingowa (WADA, która może odwołać się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.
W czwartek ujawniono, że Świątek miała w sierpniu pozytywny wynik testu na niedozwoloną substancję — trimetazydynę (TMZ), należącą do kategorii modulatorów hormonów i metabolizmu.
Próbkę pobrano od 12 sierpnia, po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu i przed jej pierwszym meczem w turnieju WTA 1000 w Cincinnati.
Śledztwo ITIA ustaliło, że pozytywny wynik testu był spowodowany zanieczyszczeniem leku bez recepty — melatoniny, produkowanego i sprzedawanego w Polsce, który zawodniczka przyjmowała na jet lag i problemy ze snem, a naruszenie nie było celowe. Stwierdzono to po przeprowadzeniu wywiadów z tenisistką i jej otoczeniem, dochodzeniach i analizach w dwóch laboratoriach akredytowanych przez WADA.