CELEBRITY
Marian Lichtman w żałobie po śmierci przyjaciela. “Odszedł u siebie na wsi”
Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Ludzie Marian Lichtman w żałobie po śmierci przyjaciela. “Odszedł u siebie na wsi”
Marian Lichtman w żałobie po śmierci przyjaciela. “Odszedł u siebie na wsi”
Agnieszka Szmidt
Agnieszka Szmidt
Dziennikarka Fakt.pl
Data utworzenia: 1 grudnia 2024, 15:30.
Udostępnij
Muzyczna brać jest pogrążona w wielkiej żałobie. W wieku 78 lat zmarł Ryszard Poznakowski, muzyk, który był sercem zespołu Trubadurzy. Marian Lichtman w rozmowie z “Faktem” wspomina przyjaciela. – Nie odbierał już telefonów, bo pewnie nie najlepiej się czuł. Odszedł, a mógł żyć jeszcze przez wiele lat i dawać nam przyjemność z muzyki – opowiada Marian Lichtman.
Marian Lichtman w żałobie po śmierci przyjaciela Ryszarda Poznakowskiego.12
Zobacz zdjęcia
Marian Lichtman w żałobie po śmierci przyjaciela Ryszarda Poznakowskiego. Foto: Kapif, Cezary Pecold / Forum
Ryszard Poznakowski to chodząca legenda. W latach 1969–2005 był członkiem Trubadurów (z dwuletnią przerwą od 1971 do 1973), z którymi występował jeszcze okazjonalnie w latach 2010–2023.
Poznakowski napisał teksty do wielu piosenek śpiewanych przez popularnych wykonawców. W styczniu 2023 został nagrodzony Paszportem “Polityki” w kategorii “kreator kultury”.
Śmierć Ryszarda Poznakowskiego to bolesny cios dla jego przyjaciół z Trubadurów. – To bardzo przykra wiadomość. Rysiek odszedł po ciężkiej chorobie. Zmarł u siebie domu, na wsi. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Aż nie chce mi się w to wierzyć – mówi “Faktowi” Marian Lichtman. – Od jakiegoś czasu walczył z chorobą nowotworową. I nastąpiły przerzuty. Nie odbierał już telefonów, bo pewnie nie najlepiej się już czuł. Odszedł, a mógł żyć jeszcze przez wiele lat i dawać nam przyjemność z muzyki. My zawdzięczamy mu bardzo dużo. On nas wprowadził na wielkie salony. To on napisał nam pierwsze największe przeboje Trubadurów: “Znamy się tylko z widzenia” czy “Krajobrazy” – dodaje.
Marian Lichtman opowiada, że Ryszard Poznakowski był mu bliski niczym rodzina. – Rysiek zawsze mówił, że jesteśmy przyjaciółmi z piaskownicy. Kłóciliśmy się, śmialiśmy się, płakaliśmy, wszystko było tak jak w rodzinie. Spędzaliśmy razem najpiękniejszy czas w życiu. Często z Ryśkiem rozmawialiśmy. Ostatnio nie odbierał telefonów, co mnie zaskoczyło. I dostałem dziś z rana telefon, że Rysiek nie żyje. Do tej pory nie chce mi się w to wierzyć. Odeszła legenda polskiej muzyki, facet, który zrobił bardzo dużo dla muzyki polskiej. Był jednym z największych kompozytorów XX wieku. Pięknie poruszał się po różnych stylach muzycznych. Pisał dla wielu wykonawców m.in. Zbyszka Wodeckiego czy Kasi Sobczyk – opowiada Marian Lichtman.