CELEBRITY
Była od niego młodsza o prawie 60 lat. To nie żonę, a młodą kochankę nazywał miłością życia

Zawsze lubił kobiety i wcale nie przeszkadzało mu w tym małżeństwo. Zdradzał regularnie, nie kryjąc się zbytnio ze swoją słabością. Mimo to jego żona przez lata nie chciała tego zauważać. Może tak było jej lżej? Porzucił ją dopiero dla młodej kochanki, gdy miał już 90 lat. Nie zdążyli wziąć rozwodu, choć ostatnie lata spędzili oddzielnie. Jednak tym razem ta relacja była zupełnie inna niż wszystkie zdrady Artura Rubinsteina.
Nela, żona Artura Rubinsteina, przez lata tolerowała jego liczne zdrady, poświęcając się jego karierze i rodzinie. Trwała u jego boku przez prawie 50 lat
Nie spodziewała się, że u progu życia artysta oficjalnie ją zostawi, by ostatnie swoje lata spędzić z trzydziestoparoletnią kochanką. Ostatecznie to jej dedykował swoje pamiętniki i nazywał miłością życia
Przez lata żyła w trójkącie, którego nie chciała widzieć. Ostatni raz z kochanką męża spotkała się na jego pogrzebie
Rubinstein zmarł w 1982 r., otoczony opieką Annabelle Whitestone. Nela, choć złamana zdradą, odnalazła nowy cel. Wydała własną książkę kucharską
Grał i uwodził swoim geniuszem oraz intelektem mimo upływających lat. Jego żona Nela nie miała z nim łatwego życia. Długo żyli w trójkącie, który wydawał się dla wszystkich dookoła oczywisty. Jedynie żona wirtuoza zdawała się nie widzieć tego, co najmocniej uwiera lub umyślnie patrzeć w inną stronę. Poświęciła mu całe życie, całą uwagę, jednak po latach postanowiła uciąć wybryki męża. Okazało się, że mimo spędzenia razem pół wieku, nie zostaną ze sobą do końca życia. Wybrał o prawie 60 lat młodszą kochankę i to ją nazywał największą miłością.