Całe 10 sekund. Wyciekła prawda o wizycie Nawrockiego w Białym Domu, nagranie ujawnione

Kilka dni temu media obiegła głośna informacja o wizycie Karola Nawrockiego w Białym Domu. Sztab wyborczy kandydata na prezydenta chwalił się wówczas tym, że spotkał się on z wysoko postawionymi amerykańskimi urzędnikami, w tym sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Wygląda jednak na to, że wyglądało ono zdecydowanie inaczej, niż można się było tego spodziewać.

Nawrocki wybrał się do USA
Karol Nawrocki znalazł się wśród zaproszonych gości na Narodowy Dzień Modlitwy, który odbył się w czwartek, 1 maja. To uroczystość organizowana w Białym Domu przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Jeszcze tego samego sztab kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość zorganizował konferencję prasową, podczas której ten chwalił się spotkaniami z wysoko postawionymi urzędnikami. W podobnym tonie przedstawiały się jego posty w mediach społecznościowych Nawrockiego.

Karol Nawrocki pojawił się w Białym Domu
Przyjechałem tu po to, aby szybko – gdy zostanę prezydentem państwa polskiego – wejść w ustabilizowanie relacji polsko-amerykańskich i kontynuować dzieło pana prezydenta Andrzeja Dudy w tym zakresie – mówił podczas konferencji prasowej przed Białym Domem kandydat PiS na prezydenta.

Nawrocki wskazał także, że jest przekonany, iż kongresmeni i sekretarze “wiedzą, co się dzieje w Polsce w zakresie wymiaru sprawiedliwości i łamania praworządności”. “Nie ja o tym mówiłem, ale przyznam szczerze, że jednym z pytań, które mi zadawano było to o subwencję na de facto największą partię polityczną w parlamencie. Pytano mnie, czy jestem jedynym kandydatem, który jest pozbawiony subwencji bezprawnie nam odebranej. To pokazuje, że do Białego Domu te informacje docierają” – mówił szef IPN.

Z kolei europoseł Adam Bielan przekazał, że Nawrocki w Białym Domu spotkał się m.in. z przewodniczącym Izby Reprezentantów Mike’iem Johnsonem, sekretarzem stanu Marco Rubio, szefową gabinetu Donalda Trumpa Susie Wise, szefem komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów Jimem Jordanem oraz z sekretarzem zdrowia Robertem Kennedym i kongresmenami. Wygląda jednak na to, że te spotkania wyglądały inaczej, niż można było się tego spodziewać.