Cyryl I rozpoczął walkę z szatanem. Zaapelował do rosyjskiego rządu

Cyryl I, a właściwie Władimir Gundiajew, przywódca Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, w trakcie 33. Międzynarodowych Bożonarodzeniowych Czytań Edukacyjnych mówił o satanizmie. Chce, by system religijny, obejmujący rozmaite wierzenia i praktyki, został uznany za ruch ekstremistyczny – podaje redakcja portalu Meduza.

Czy żądanie Cyryla I zostanie wysłuchane?
Przywódca autokefalicznego (autonomicznego) Kościoła, który zrzesza około 90-100 milionów wyznawców (głównie obywateli Rosji), stwierdził, że żołnierze walczący na froncie, biorący udział w – jak to określił – „specjalnej operacji wojskowej”, poświęcają życie za wartości (w tym chrześcijańskie), które znieważane są przez satanistów. Stwierdził, że nie chodzi tu tylko o „magię czy ezoterykę”, ale o „ideologię, która podważa świadomość narodową i osłabia społeczeństwo”. Wezwał, by rządzący zaczęli „przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się okultuzmu” na rosyjskiej ziemi i na bieżąco śledzili „działalność neopogańską” w szkołach.

Co w rzeczywistości miał na myśli Cyryl I? Dziennikarze uważają, że „satanistami” dla patriarchy są osoby i ruchy, z którymi władzy – na czele z Władimirem Putinem – nie po drodze. W przeszłości parlamentarzyści i propagandyści powiązani z aparatem władzy nazywali tak różnorodne grupy społeczne znajdujące się w mniejszości (LBGT, czyli „lesbian”, „gay”, „bisexual”, „transgender” – lesbijki, geje, osoby biseksualne i transseksualne), osoby bezdzietne, a nawet aktywistów ekologicznych i klimatycznych.

Określali tak także przeciwników wojny. Meduza zaznacza, że ewentualne uznanie satanistów za ruch ekstremistyczny doprowadziłoby do eskalacji represji wobec wcześniej wymienionych osób i ruchów.

Wygodne słowo, które można użyć dowolnie?
Warto sięgnąć do „Słownika Języka Polskiego”, wydawanego przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe, z którego dowiedzieć możemy się, że satanizm to jednak „kult szatana” lub „zło, które uosabia szatan”.