CELEBRITY
“Haki”, “kwity”, “raporty”. To dopiero początek brutalnej rozgrywki o prezydenturę
Kampania wyborcza oficjalnie nawet nie ruszyła, a kandydaci już muszą tłumaczyć się ze swojej przeszłości, kontaktów i decyzji. To dopiero początek brutalnej rozgrywki o najważniejszy urząd w państwie. Zdecydowanym faworytem jest Rafał Trzaskowski, ale – wiele na to wskazuje – na niego najtrudniej dziś znaleźć coś, co mogłoby go obciążyć.
To będzie najbardziej brutalna kampania w dziejach Rzeczypospolitej – stwierdził kilka dni temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Organizował konferencję prasową w piekarni. Na tle wypieków znanej firmy stwierdził, że “PiS i jego kandydat wytoczą wszystkie działa w propagandowej wojnie kłamstwa”.
Kampanijna maszyna ruszyła. Tyle że w pierwszej kolejności uderzyła nie w Trzaskowskiego, ale w jego konkurentów: Szymona Hołownię i Karola Nawrockiego.
Prezydent Warszawy również jest na politycznym celowniku. Był już na nim podczas prawyborów prezydenckich w ramach Koalicji Obywatelskiej, w których jego konkurentem był Radosław Sikorski. Zwolennicy szefa MSZ organizowali się w grupach na różnych komunikatorach i naradzali się, jak podważać kompetencje Trzaskowskiego i uderzyć w jego współpracowników – w tym bliskich mu ministrów. Na nie do końca czystej kampanii w sieci się jednak skończyło.
W prawyborach cięższych dział nie wytoczono. W politycznych kuluarach wciąż jednak mówi się o sprawach, które dla kandydata KO na głowę państwa mogą być – rzekomo – niewygodne. A które wkrótce mogą zostać użyte przez jego przeciwników. W tym kontekście wspominana jest m.in. sprawa finansowania Campusu Polska Przyszłości.