CELEBRITY
Mieszkańcy wokół granicy z Rosją. “Absurd. Tego nikt nie chce. Wchodzą nam w szkodę”
Wokół Tarczy Wschód, strategicznego projektu obronnego Polski, pojawiają się pierwsze kontrowersje. Początkowo urzędnicy zapewniali, że da się ją wybudować bez wywłaszczeń. Tymczasem okazało się, że jest inaczej. – U nas trzech rolników dostanie ostro po grzbiecie – mówią nam mieszkańcy przygranicznych wsi.
W okolicach Gołdapi na granicy z Rosją zakończono budowę pierwszego odcinka Tarczy Wschód, strategicznego projektu Polski, zabezpieczającego przed atakiem ze strony Rosji. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, nie wszyscy widzą w tym sens, zwłaszcza mieszkańcy, którzy prawdopodobnie będą zmuszeni odstąpić ziemię pod instalacje.
– O planach wojska dowiedziałam się, gdy zobaczyliśmy obcych ludzi jeżdżących po okolicznych polach bez pytania właścicieli o zgodę właścicieli. Mam pola uprawne bezpośrednio przy granicy z Rosją. Nieoficjalnie dowiedziałam się, że miałoby tam powstać pole minowe. Nikt z nami nie rozmawia, nie wiem, czy mam inwestować w tę ziemię pieniądze, czy planować zasiewy – mówi WP Wioleta, rolniczka z gminy Braniewo (woj. warmińsko-mazurskie). Uprawia ziemię przy miejscowościach Kalinowo i Wilki, to przy samej granicy z obwodem królewieckim.
Jest to przykre, kiedy ogłaszane są plany budowy, a ludzi stawia się pod ścianą. Nie ma konsultacji społecznych, czy rzetelnych oficjalnych informacji – dodaje. – Nie wierzę, że linia umocnień nam pomoże. Z relacji wojny w Ukrainie widzimy drony i ostrzał rakietami, a takie linie rozwala się odpowiednią bronią – komentuje.
Tydzień temu premier Donald Tusk, wizytując budowę Tarczy Wschód pod Gołdapią, powiedział, że na potrzeby tej instalacji “nie będzie wysiedleń”. Ministerstwo Obony Narodowej ogłosiło, że budowa będzie prowadzona na terenach i obiektach należących do Skarbu Państwa, m.in. Agencji Mienia Wojskowego, Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, czy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Rozmówczyni WP relacjonuje, że wśród rolników zapanował niepokój, ponieważ zdano sobie sprawę, że część osób użytkuje grunty przy samej granicy. Dopiero ostatnio MON przekazał: “w przypadku konieczności pozyskania nieruchomości będących własnością prywatną, będą one nabywane – co do zasady – w ramach dobrowolnych umów. Jedynie w przypadku braku takiej możliwości rozważona zostanie ewentualna konieczność wywłaszczenia za odpowiednim odszkodowaniem”.