CELEBRITY
Nietypowy sondaż prezydencki. Odpowiedzi Polaków dają do myślenia

Choć zdecydowana większość obywateli oczekuje publicznej debaty między trzema głównymi kandydatami na urząd Prezydenta RP, rzeczywistość kampanii wyborczej pokazuje, że nie wszystkim z nich pomysł ten się podoba.
Pomimo nacisku opinii publicznej, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen unikają bezpośredniego starcia przed pierwszą turą. Brak politycznej odwagi czy wyrachowana strategia? Nowy sondaż pokazuje jasno, czego oczekują wyborcy.
Z najnowszego sondażu IBRiS wynika, że aż 81,3 procent Polaków chciałoby zobaczyć debatę prezydencką z udziałem Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena jeszcze przed pierwszą turą wyborów. Jedynie 10,9 procent respondentów jest przeciwnego zdania.
Trzaskowski, Mentzen i Nawrocki staną do debaty? Tego chcą Polacy
Co istotne, poparcie dla debaty deklarują wyborcy wszystkich partii politycznych – zarówno tych rządzących, jak i opozycyjnych. Wśród elektoratów KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wskaźnik poparcia wynosi 77 procent, natomiast wśród zwolenników PiS i Konfederacji – aż 84 procent.
Entuzjazm wobec debaty nie zna granic społecznych. Przychylne są jej zarówno kobiety (83 proc.), jak i mężczyźni (79 proc.), mieszkańcy wsi (82 proc.), małych miast (84 proc.), większych ośrodków (75 proc.) oraz dużych metropolii (75 proc.). Zwolennikami są osoby z różnym wykształceniem – podstawowym, zawodowym i niepełnym średnim (83 proc.), średnim (82 proc.) oraz wyższym (78 proc.).
Pomimo tak powszechnego poparcia dla debaty trzej główni pretendenci do urzędu prezydenta nie są chętni, by ze sobą dyskutować. Co ich powstrzymuje?
Strategiczne milczenie kandydatów
Rafał Trzaskowski, który w sondażach utrzymuje wyraźną przewagę, unika konfrontacji z rywalami przed pierwszą turą.
„Rafał Trzaskowski zachowuje się racjonalnie, odmawiając udziału w debatach jeden na jednego przed pierwszą turą z prostego powodu: mógłby tylko na tym sondażowo stracić. Ma wyraźną przewagę w sondażach nad wszystkimi pozostałymi i to mu daje gwarancję wejścia do drugiej tury. Nie ma więc żadnego interesu, żeby w takiej debacie wcześniej wystąpić” – ocenia prof. Antoni Dudek, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.