CELEBRITY
Nikt nie widział Roberta Lewandowskiego. Aż nagle zrobił to, co potrafi tylko on
Z jednej strony niezwykle dyskretny, a z drugiej – niezwykle konkretny. Tak potrafi tylko Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski długimi fragmentami starcia o Superpuchar Hiszpanii z Realem Madryt (5:2) był zupełnie niewidoczny, a mimo to i tak został jednym z bohaterów Barcelony.
Były momenty w tym niezwykle szalonym meczu, kiedy można było zapomnieć, że Robert Lewandowski był na boisku. A jednocześnie napastnik Barcelony pokazał, że nie musi odgrywać pierwszoplanowej roli, by na końcu i tak schodzić z boiska z podniesioną głową. To Lewandowski był bowiem dla Barcelony wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowała.
Cały świat oglądał niedzielny El Clasico, ale do pewnego momentu nikt Polaka na boisku nie widział. Do 18. min. Lewandowski zaledwie trzy razy dotknął piłkę.
Ale co z tego? To czwarte dotknięcie okazało się niezwykle pożyteczne i potrzebne. W 22. min., gdy Real prowadził 1:0 po strzale Kyliana Mbappe, polski snajper podał do Lamine’a Yamala, a ten zdobył bramkę na 1:1.