CELEBRITY
Oto przyczyny porażki Igi Świątek. Sama to powiedziała
Słabe poruszanie się i za duża liczba błędów – to zdaniem Igi Świątek główne przyczyny jej porażki z Madison Keys w półfinale Australian Open 2025. Jednocześnie Polka doceniła klasę rywalki. O tytuł w Melbourne Amerykanka zagra z Aryną Sabalenką, która na pewno obroni pozycję liderki rankingu WTA.
Iga Świątek w półfinale Australian Open 2025 przegrała z rozstawioną z “19” Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7(8-10)
Polka na konferencji prasowej mówiła, że miała problemy w wielu elementach gry. Zawiodły przede wszystkim serwis i poruszanie się, ale na tej porażce zaważył też dobra gra przeciwniczki
W finale AO 2025 Keys zagra z Arynaą Sabalenką
Iga Świątek przegrała z Madison Keys. Dlaczego?
– Po prostu przestałam się ruszać. Nie ma sposobu na wygranie meczu, jeśli się nie ruszasz – powiedziała Iga Świątek podczas pomeczowej konferencji prasowej. Szczególnie widocznie było to w drugim secie, przegranym przez wiceliderkę zestawienia tenisistek 1:6. W decydującej partii trochę się to poprawiło, ale 23-latka nadal była spóźniona w wielu sytuacjach do bardzo mocno odgrywanych piłek przez rywalkę. Ostatecznie podopieczna Wima Fissette’a przegrała 7:5, 1:6, 6:7(8-10).
Słabe poruszanie się to jedno, ale przyczyn porażki reprezentantka biało-czerwonych upatrywała w czymś jeszcze. – To była kwestia jednej czy dwóch piłek. Mecz był długi, było wiele zmian momentum. Myślę, że ostatecznie Madison miała więcej odwagi w podejmowaniu decyzji i wywierała na mnie presję, kiedy musiała. Nie czułam się tak wolna, jak we wcześniejszych spotkaniach, żeby też “popchnąć” w ważnych momentach – oceniła.
Słabsza postawa Igi to jedno, ale dobra postawa Amerykanki drugie. – Grałyśmy w nocy, kiedy piłka nie odbija się już tak wysoko, ale też na pewno moje poprzednie przeciwniczki nie grały w takim szybkim tempie jak Madison. Popełniła mniej błędów, niż w innych spotkaniach, w których z nią grałam. W Cincinnati też zagrała jednak perfekcyjnie, więc wiem, że stać ją na wszystko. Była bardziej solidna niż w tych naszych pojedynkach, które ja wygrałam – wyjaśniła raszynianka.
– Popełniłam więcej błędów, miałam mniej czasu na podejmowanie spokojnych decyzji. Gdy ten czas się pojawiał, to myliłam się. Jak pojawiają się szanse przeciwko takiej zawodniczce jak Madison, to też ciężej je wykorzystać, bo pojawia się presja. Muszę opierać swoją grę na solidności, intensywności i kontroli, tego zabrakło – dodała.
Polka wskazała na jeszcze jeden element – serwis. – Szanse były 50-50. Myślę, że czasami wolałabym, gdybym mogła zdobywać łatwe punkty tylko serwisem, jak rywalka. Gdy miała problemy, zawsze wracała do gry serwisem. Moje podanie nie funkcjonowało tak dobrze. Może to by zrobiło różnicę. Ostatecznie od początku było równo, później przydarzył się drugi set, o którym chciałam jak najszybciej zapomnieć i wrócić do mojej gry. W pierwszej i trzeciej partii czułam jednak, że gram swój tenis, chociaż nie aż tak dobrze, jak we wcześniejszych meczach. Zrobiłam wszystko, co mogłam – zakończyła.
Szczególnie widoczne to było w końcówce. Przy wyniku 4:4 Polka prowadziła 0-40, a Keys posłała wówczas dwa asy serwisowe. Podanie zrobiło też różnicę w super tie-breaku. Świątek cały czas prowadziła punktem lub dwoma “oczkami”, ale w decydujących momentach Amerykanka wróciła do swojego kluczowego elementu.
Keys – Sabalenka w finale AO 2025
Iga Świątek po raz drugi straciła szansę na finał Australian Open i po raz drugi drzwi do tego etapu zatrzasnęła jej Amerykanka. W 2022 roku lepsza okazała się Danielle Collins. Keys o tytuł w sobotę zagra z broniącą tytułu Aryna Sabalenką.