Connect with us

CELEBRITY

Pogromczyni Świątek zszokowała nagłą decyzją. “Boże, to się naprawdę dzieje”

Published

on

Zemsta jest słodka – przekonała się o tym Madison Keys, która półtora roku temu rozpaczała po bolesnej porażce z Aryną Sabalenką. Teraz pokonała ją w finale Australian Open, zdobywając pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Receptę na wygranie z nią – a wcześniej z Igą Świątek – pomógł jej znaleźć mąż, który początkowo nie chciał być jej trenerem. W grudniu zaś Amerykanka podjęła decyzję, którą zszokowała menadżera pracującego z nią od 17 lat.

Madison Keys jako juniorka grała mecz podczas trzęsienia ziemi i to ten moment dotychczas wskazywała przy różnych okazjach jako najbardziej pamiętne wydarzenie w korcie. Od teraz to miano będzie zapewne należało do sobotniego triumfu w Australian Open. Za jego sprawą Amerykanka, która za trzy tygodnie skończy 30 lat, zatrzęsła tenisowym światem.

Keys debiutowała w cyklu WTA już jako 14-latka. Nadzieje wiązano z nią ogromne, bo pięć lat później po raz pierwszy dotarła do półfinału w Melbourne, a jako 22-latka grała w finale US Open. W kolejnych latach jeszcze czterokronie była w czołowej czwórce imprez wielkoszlemowych, ale nie była w stanie wykonać kolejnego kroku. Często też zmagała się z kłopotami zdrowotnymi, a nieobecności sprzyjały temu, że sporo osób już o niej zapomniało. Teraz przypomniała o sobie w najlepszy możliwy i bardzo efektowny sposób.

– Cieszę się, że mogłam się na tobie odegrać – to jedne z pierwszych słów przemowy Keys podczas dekoracji po finale w Melbourne, który wygrała 6:3, 2:6, 7:5. Uśmiechnięta zawodniczka skierowała te słowa do Aryny Sabalenki.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 USAvybes