CELEBRITY
Polak przeżył najgorszy koszmar. Teraz zagra w Australian Open!
Żeby zrozumieć, jak szczęśliwy może być teraz Kamil Majchrzak, warto cofnąć się do końcówki 2022 roku. Wówczas ogłoszono, że w organizmie Polaka wykryto niedozwolone środki, mające poprawić wydolność tenisisty. Wyrok? Kilka lat dyskwalifikacji.
Kamil Majchrzak ponownie w turnieju głównym Wielkiego Szlema!
Pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego zawodnik walczył jednak o udowodnienie swojej niewinności. Ostatecznie tej udało się dowieść. W czerwcu 2023 Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) akceptując tłumaczenia zawodnika, że przyjmował zakazane środki nieświadomie, a także, że wcześniej konsultował się on z dietetykiem, który miał zatwierdzić dany suplement, skróciła zawieszenie Polaka.
Kara Majchrzaka po jej skróceniu? Długie 13 miesięcy. Co ciekawe, dosyć podobny przypadek spotkał wówczas lidera światowego rankingu ATP, Jannika Sinnera. Włoch mógł jednak liczyć na przymknięcie oka przez te same organizacje, zajmujące się zwalczaniem łamania zasad antydopingowych.
Polak zresztą odniósł się do sprawy, słusznie wskazując na nierówne traktowanie.
„Kilka godzin przed meczem dotarły do mnie najnowsze wieści z tenisowego świata. Są one dla mnie szokujące i wyjątkowo dotkliwe. Nie zagłębiałem się w szczegóły dla własnego zdrowia i komfortu psychicznego jednak fakt, że ja przez większość czasu trwania mojej sprawy nawet nie mogłem postawić nogi na nieprywatnym korcie… a wychodzi na to, że inni mogą normalnie grać i spełniać marzenia w tej samej sytuacji, nie daje mi spokoju. Jestem zdruzgotany i zszokowany. Ale tak jak wspominałem, może nie mam racji. Poza tym kogo obchodzi to, co ja myślę, chłopak spoza czołówki” – napisał w mediach społecznościowych Majchrzak, w reakcji na sytuację z Sinnerem.
To już jednak za polskim tenisistą, który właśnie przeszedł przez trzystopniowe kwalifikacje do AO 2025. Polak pokonał kolejno: Argentyńczyka Marco Trungellitiego, Amerykanina Zachary’ego Svajdę oraz Brytyjczyka Billego Harrisa (7:5, 6:2).