Connect with us

CELEBRITY

Prof. Piotr Śliwiński: w Szekspirze Barańczaka rozpoznajemy kogoś, kto jest nam bliski [WYWIAD]

Published

on

Trzeba wyróżnić jego ambicję, aby przetłumaczyć całego Szekspira. Nie dlatego, że nie był przetłumaczony, ale dlatego, że tak wielkich pisarzy trzeba co pewien czas tłumaczyć na nowo – mówił prof. Piotr Śliwiński o zmarłym 10 lat temu – 26 grudnia 2014 roku – poecie, krytyku i tłumaczu literatury angielskiej Stanisławie Barańczaku.

Polska Agencja Prasowa: Stanisław Barańczak przez wiele lat był związany z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jak mocno angażował się w życie uniwersytetu?

Prof. Piotr Śliwiński: Barańczak przez kilka lat pracował na uniwersytecie, został zatrudniony jeszcze zanim skończył studia. Już w tym momencie miał publikacje i wyróżniał się pod wszystkim względami. Był bardzo zaangażowany w ówczesnym zakładzie teorii literatury, którym kierował historyk i teoretyk literatury, teatru i dramatu prof. Jerzy Ziomek – to było znakomite otoczenie. Potem połączył swoją działalność literacką i naukową z działalnością polityczną. Po 1977 roku został współzałożycielem kwartalnika “Zapis”, czyli pierwszego po wojnie pisma literackiego, które wychodziło poza zasięgiem cenzury. Tytuł nawiązywał do praktyk ówczesnej cenzury. Na nazwiska niepożądanych osób – w tym wypadku interesują nas pisarze – nakładano tzw. zapis cenzorski, który równał się zakazowi publikacji prac tych pisarzy w wydawnictwach, czasopismach czy gazetach. Zapis poniekąd wymazywał także nazwiska tych osób z przestrzeni publicznej, co oznaczało zakaz pisania o nich. Barańczaka też objął zapis cenzorski. On i inni pisarze objęci lub zagrożeni zapisem założyli czasopismo literackie pod takim właśnie tytułem. Na Barańczaka spadły represje rozmaitego typu i najcięższą z nich było usunięcie z pracy na uniwersytecie. Służba bezpieczeństwa znalazła sposób na to, żeby obciążyć go odpowiedzialnością za rzekome przekroczenie pewnych reguł społecznych. Po 1980 roku ta praca oczywiście byłaby przywrócona, ale w rzeczywistości otrzymał już wtedy propozycję pracy na Uniwersytecie Harvarda w Stanach Zjednoczonych, na którą przystał. To niekoniecznie musiała być praca na zawsze, ale w Harvardzie zaprezentował się bardzo dobrze i pozostał tam do końca swojej aktywności zawodowej.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 USAvybes