CELEBRITY
Świątek w szoku! Dramatyczna utrata 2326 punktów. i to nie przez Sabalenkę

Pierwsza część sezonu już się zakończyła, za ten symboliczny moment można uznać koniec dużych turniejów na kortach twardych. Teraz panie zaczynają już zmagania na mączce, najpierw w Charleston i Bogocie, później w Europie. I to kluczowy czas dla Igi Świątek, której obecny dorobek w niemal 60 procentach jest efektem zeszłorocznych zmagań na tej nawierzchni. Jeśli punkty za ten czas odejmiemy, Polka w rankingu będzie… dziesiąta. Z gigantyczną stratą do Aryny Sabalenki. Ale nie tylko.
Nie ma w ścisłej czołówce rankingu WTA innej zawodniczki niż Iga Świątek, która w każdej imprezie, w której brała udział w tym roku, doszłaby przynajmniej do ćwierćfinału. Polka zaś zawsze te pierwsze przeszkody pokonywała, a mimo to i tak możemy czuć wielki niedosyt. Iga pozostaje od ponad dziewięciu miesięcy bez turniejowego zwycięstwa, a przecież właśnie za to są największe zdobycze punktowe. Do tego w ostatnim czasie coraz częściej przytrafiają się Polce porażki w stylu, który trudno zrozumieć. Jak w Dubaju z Jeleną Ostapenko, jak w Dosze z Mirrą Andriejewą, jak teraz w Miami z Alexandrą Ealą.
Prawdziwy test przyjdzie jednak w najbliższych tygodniach – od połowy kwietnia do połowy czerwca. Iga bronić będzie ponad 4000 punktów, czyli niemal 60 procent swojego dorobku. To oczywiście efekty wygranych turniejów w Madrycie, Rzymie i Paryżu.Być może teraz sytuacja się powtórzy, nie można tego wykluczyć – i Iga obroni swoją drugą pozycję. Trzeba się jednak liczy też z tym, że Świątek spadnie – przynajmniej za… Jessicę Pegulę. A może i jeszcze dalej.