CELEBRITY
To mogłoby pomóc Nawrockiemu w walce o fotel prezydenta. “Wsparcie zza oceanu”
W niedzielę wszystko stało się jasne. Po tygodniach spekulacji okazało się, że Jarosław Kaczyński postawił na Karola Nawrockiego. Nie jest tajemnicą, że prezes IPN nie ma politycznego doświadczenia i nie jest szerzej znany, nawet w elektoracie PiS. Ruch największej partii opozycyjnej jest szczególnie zaskakujący w kontekście problemów finansowych, z jakimi się boryka. — Gdyby Donald Trump doprowadziłby przed majem 2025 roku do wyciszenia konfliktu w Ukrainie i zaprosił do siebie kandydata PiS, to zadziałałby na jego korzyść — ocenia w rozmowie z “Faktem” prof. Kazimierz Kik.
Karol Nawrocki i prof. Kazimierz Kik
Karol Nawrocki i prof. Kazimierz Kik Foto: Konrad Falecki/Gazeta Polska /Forum, Łukasz Gągulski / PAP
Jarosław Kaczyński przekonywał podczas niedzielnego wystąpienia w krakowskim Sokole, że PiS miał znakomitych własnych kandydatów, zaś w “konkursie” prowadzonym wewnątrz partii najdalej zaszli Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński oraz Mariusz Błaszczak. Postawił jednak na Karola Nawrockiego, kandydata “niepartyjnego i niezależnego”, którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna. Jest też obcy dla sporego grona głosujących na Prawo i Sprawiedliwość. Jego wypromowanie może być nie lada wyzwaniem dla partii, która traci subwencję.
Zdaniem prof. Kazimierza Kika to, co może działać na korzyść kandydata Prawa i Sprawiedliwości to wsparcie zza oceanu. Politolog ocenia, że administracja Donalda Trumpa może pomóc w wypromowaniu Karola Nawrockiego.
— W Europie rośnie fala populizmu. Jest ona pokłosiem procesów zwiększania się nierówności ekonomicznych w społeczeństwach euroatlantyckich. Ta fala niespodziewanie przybiera na sile. W Polsce to się uzewnętrznia tym, że nie rośnie specjalnie popularność obozu rządzącego — mówi “Faktowi” prof. Kazimierz Kik.
Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Polityka To mogłoby pomóc Nawrockiemu w walce o fotel prezydenta. “Wsparcie zza oceanu”
To mogłoby pomóc Nawrockiemu w walce o fotel prezydenta. “Wsparcie zza oceanu”
Marek Sławiński
Marek Sławiński
Szef działu Polityka
Data utworzenia: 24 listopada 2024, 18:47.
Udostępnij
W niedzielę wszystko stało się jasne. Po tygodniach spekulacji okazało się, że Jarosław Kaczyński postawił na Karola Nawrockiego. Nie jest tajemnicą, że prezes IPN nie ma politycznego doświadczenia i nie jest szerzej znany, nawet w elektoracie PiS. Ruch największej partii opozycyjnej jest szczególnie zaskakujący w kontekście problemów finansowych, z jakimi się boryka. — Gdyby Donald Trump doprowadziłby przed majem 2025 roku do wyciszenia konfliktu w Ukrainie i zaprosił do siebie kandydata PiS, to zadziałałby na jego korzyść — ocenia w rozmowie z “Faktem” prof. Kazimierz Kik.
Karol Nawrocki i prof. Kazimierz Kik
Karol Nawrocki i prof. Kazimierz Kik Foto: Konrad Falecki/Gazeta Polska /Forum, Łukasz Gągulski / PAP
Jarosław Kaczyński przekonywał podczas niedzielnego wystąpienia w krakowskim Sokole, że PiS miał znakomitych własnych kandydatów, zaś w “konkursie” prowadzonym wewnątrz partii najdalej zaszli Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński oraz Mariusz Błaszczak. Postawił jednak na Karola Nawrockiego, kandydata “niepartyjnego i niezależnego”, którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna. Jest też obcy dla sporego grona głosujących na Prawo i Sprawiedliwość. Jego wypromowanie może być nie lada wyzwaniem dla partii, która traci subwencję.
REKLAMA
Czytaj też: Nawrocki w pierwszym przemówieniu. Zanim przedstawił rodzinę, wbił szpilę Trzaskowskiemu
Zdaniem prof. Kazimierza Kika to, co może działać na korzyść kandydata Prawa i Sprawiedliwości to wsparcie zza oceanu. Politolog ocenia, że administracja Donalda Trumpa może pomóc w wypromowaniu Karola Nawrockiego.
To mogłoby pomóc Nawrockiemu. Kandydat PiS czeka na zaproszenie?
— W Europie rośnie fala populizmu. Jest ona pokłosiem procesów zwiększania się nierówności ekonomicznych w społeczeństwach euroatlantyckich. Ta fala niespodziewanie przybiera na sile. W Polsce to się uzewnętrznia tym, że nie rośnie specjalnie popularność obozu rządzącego — mówi “Faktowi” prof. Kazimierz Kik.
REKLAMA
Politolog zauważa też, że nieznacznie zmienia się także poparcie obecnej opozycji, której komisje wyciągają na wierzch fakty z przeszłości, działające na jej niekorzyść. — Atmosfera w Europie jest właśnie taka, a w Polsce rząd na razie nie ma żadnych sukcesów poza wzywaniem na komisje śledcze poszczególnych ministrów. Nie ma sukcesu, bo jest wojna na Wschodzie i zabiera to, co moglibyśmy dać na rozwój gospodarczy albo miejsca pracy. W związku z tym nie ma korzystnej atmosfery dla rządzących w Polsce. Rośnie z kolei fala niezadowolenia pogłębiającymi się nierównościami w Europie. O wyniku wyborów prezydenckich w Polsce zadecyduje więc atmosfera w maju — mówi prof. Kik.