CELEBRITY
„To wielkie szczęście, że nikt nie będzie po mnie płakał”. Burzliwe życie Marka Perepeczki

To był kolejny zwykły dzień, kiedy Marek Perepeczko wrócił do Częstochowy, kiedy to odwiózł żonę do Łodzi. 16 listopada 2005 roku zadzwonił jeszcze do niej, mówiąc, że pójdzie już spać, a odezwie się jutro. Nie udało się. To była ich ostatnia rozmowa, którą Agnieszka Fitkau-Perepeczko zapamięta do końca życia. Perepeczko – Janosik to postać, którą do dziś pamiętają Polacy… Jak wyglądało jego życie?
[Ostatnia aktualizacja: 17.11.2024]
Marek Perepeczko: nie wróżono mu wielkiej kariery
„To wielkie szczęście, że nikt nie będzie po mnie płakał”, mówił zaledwie kilka dni przed śmiercią Marek Perepeczko. Janosik uwielbiany przez kobiety nie zdawał sobie wówczas sprawy, w jakim jest błędzie. Do ich uwielbienia musiał jednak przejść długą drogę. Perepeczko w dzieciństwie był szkolnym popychadłem. Ojciec postanowił jednak zainterweniować i wysłał syna do wioślarskiego klubu. Tam mały Marek nabrał tężyzny i pewności siebie, a sport stał się nieodłącznym elementem jego życia. Grał w koszykówkę, biegał, trenował judo. Kariera sportowa stała przed nim otworem, ale któregoś dnia przyszło powiadomienie, że czeka na niego miejsce w szkole teatralnej. Po latach wyznał, że aktorskiej kariery nie planował i trochę żałuje tej decyzji. Dlaczego?